piątek, 8 listopada 2013

Prawdziwe oblicze Dann-a, tajemnica rozwikłana

Te dwa dni strasznie jej się dłużyły. Nie mogła znaleźć sobie miejsca. Starała się nie wychodzić ze swojego pokoju, żeby jak najmniej spotykać Dann-a, który zadomowił się w jej domu na dobre. Bała się go i wolała go unikać, chociaż z drugiej strony uważała że było w nim coś magnetycznego. Z pewnością był strasznie arogancki i chociaż jeszcze tego nie pokazał, nie miała najmniejszych wątpliwości że był też po prostu chamski. Zauważyła że miał specyficzny styl bycia, wyglądało to trochę jakby wszystkimi gardził. Nie mogła tego jednoznacznie stwierdzić, ale możliwe że mógł zachowywać się tak, tylko w stosunku do niej.
            Ponieważ strasznie się nudziła, postanowiła wejść na swojego bloga. Nadal był tam tylko jeden komentarz od Matt-a. Lizz zastanawiała się przez chwilę co mu odpisać, aż w końcu napisała tylko „ Tak” i wysłała wiadomość na serwer. Nie była zwolenniczką siedzenia przed komputerem, więc tylko pobieżnie sprawdziła informacje ze świata i wyłączyła maszynę. Żeby ten dzień jakoś minął sięgnęła po książkę i od razu zatopiła się w lekturze. Przy czytaniu czas upływał bardzo szybko i zanim się obejrzała, mama wołała ją na kolację. Starała się jak najszybciej zjeść, żeby nie wdawać się w konwersację z Dann-em. Po posiłku znów wróciła do swojego pokoju.
Kiedy zapadła noc, dziewczyna usiadła na parapecie okna i zaczęła wpatrywać się w księżyc. Dziś był bardzo wyraźny, ponieważ niebo było bezchmurne. Zawsze kiedy się w niego wpatrywała, zdawało się jej że i on patrzy na nią. Lubiła chłód i spokój jaki mogła znaleźć w jego oczach, dawały jej ukojenie. Blask jaki go otaczał, był nie zwykły, „ Jaki dzisiaj jesteś piękny ! „ zachwyciła się dziewczyna, wpatrując się intensywnie w jego żółte oczy. Dzień w dzień od siedmiu lat Lizz przesiadywała na parapecie w swoim pokoju. Każdego wieczora wszystkie myśli skupiała na jednym punkcie na niebie. Robiła to ze względu na swojego dziadka, który nagle odszedł z tego świata, bez słowa pożegnania. Lizz wierzyła że dzięki temu rytuałowi, kontaktuje się z nim. Wierzyła też że codziennie wieczorem, księżyc daje jej siłę, żeby mogła przetrwać kolejny dzień. „ Dziękuję Ci za wszystkie wskazówki jakie mi dajesz. Zastanawia mnie tylko ostatni sen. Dlaczego nie chcesz dać mi konkretnej odpowiedzi, tak jak to zawsze robiłeś ? „ pytała, zamyślona dziewczyna.
- Chyba sobie żartujesz, że gadasz z księżycem ?! Jesteś nie normalna ! – powiedział Dann, chichocząc pod nosem.
- Jak tutaj wszedłeś ? Drzwi były zamknięte. – powiedziała Lizz ze zgrozą.
- Normalnie, tak jak się wchodzi przez drzwi. Nacisnąłem klamkę i… - zaczął się tłumaczyć mężczyzna. Wyraźnie go to bawiło.
- Skąd przypuszczenia że rozmawiam z księżycem, skoro nic nie mówiłam ? – przerwała mu w połowie zdania dziewczyna i spojrzała w zielone oczy Dann-a. Chociaż w pokoju było ciemno, Lizz zauważyła że oczy mężczyzny znów miały ciemniejszy odcień niż zwykle, co przyprawiło ją o ciarki.
- A Ty co? Myślisz że nie znam Twojego „ sekretu „ ? – odparł z pogardą, wyraźnie akcentując ostatnie słowo.
- Znałem Twojego dziadka.
- Ty… znałeś… niby skąd ? – zapytała wstrząśnięta nową wiadomością dziewczyna.
- Wiem że zmarł jak miałaś dziesięć lat. Wiem że myślisz że rozmawiając z księżycem, rozmawiasz z nim. – odparł Dann, robiąc przerwę, aby dokładnie zobaczyć jakie wrażenie wywarły na dziewczynie jego słowa.
- Wiem też że wszystkie swoje problemy zrzucasz na jego barki… jak jakiś bachor, który nie potrafi wybrać sam sobie szkoły ! – wrzasnął na dziewczynę, co przyprawiło ją o drżenie rąk.
Lizz przestraszyła się nie na żarty. Nie miała pojęcia skąd ten obcy facet znał jej dziadka, z którym była zżyta bardziej niż z matką. Spędzała z nim każdą chwilę, aż do tragicznego wypadku samochodowego, w którym zginął. Długo nie mogła się po tym pozbierać. Ale wiedziała że on ją pilnuje i nigdy nie pozwoli żeby stała jej się krzywda. Nie miała pojęcia, skąd Dann wie o jej sekrecie, a tym bardziej dziwiło ją to że wie z jakimi problemami Lizz zwraca się do dziadka o pomoc. 
- Wyjdź z mojego pokoju ! – powiedziała z zimną krwią, rzucając na niego, ostre jak brzytwa spojrzenie.
- Wariatka ! Gada ze zmarłymi. – zaczął prześmiewać się mężczyzna.
 - Idź się lecz dziewczyno ! – zasyczał, co sprawiło że w kącikach jej oczu pojawiły się łzy.
- Nic o mnie nie wiesz ! Nie masz prawa… - zaczęła wojowniczo, lecz w środku zdania rozkleiła się zupełnie i zaczęła płakać.
- Tak myślałem… bachor. – skwitował Dann parskając i wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami.

- Dupek ! – wydarła się Lizz, tak żeby mężczyzna ją usłyszał, po czym zatopiła się w swoim nieszczęściu, cofając się o 7 lat wstecz. Znów przeżywała wypadek od nowa, a wszystko to za sprawą mężczyzny, który nagle zjawił się w jej domu i przewrócił jej świat do góry nogami. „Nienawidzę Cię” pomyślała i rzuciła się na łóżko szlochając. 

7 komentarzy:

  1. Zaskoczyła mnie ta rozmowa między Lizz a Dannem. Zdążyłam już zauważyć, że jest bezczelny i skrywa jakąś większą tajemnicę, ale to przechodzi już ludzkie pojęcie! Swoją drogą, ile tak na oko ma lat? Wydaje mi się, że chyba o tym nie wspominałaś (albo gorączka wybiła mi to z głowy), ale obstawiałam, że jest dorosłym mężczyzną... A tu zachowuje się jak typowy gówniarz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie nie podałam jego wieku, chyba dodam to do wcześniejszego opisu, kiedy Lizz spotkała go po raz pierwszy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, w takim razie rzucę później na to okiem ;)

      Usuń
  3. Super post ! Zajebisty szablon *.*


    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziwi mnie tylko, że jeśli rzeczywiście Dann jest zły to dlaczego Rose nic z tym nie zrobi? Chyba, że nie ma pojęcia o jego prawdziwej naturze... coś mi jednak mówi , że on tylko gra aby przygotować na coś Lizz... same domysły:( Czekam na kolejny rozdział:p

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuje za zaproszenie :) Nie pożałowałam wchodząc na tego bloga :) bardzo mnie zaciekawiła twoja opowieść :) będe wpadać częściej:) życzę Ci weny żeby następny rozdział był tak samo odjechany jak ten ;D
    pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy JUSTYNA^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :)
      Wspaniale jest czytać takie komentarze. Dziękuję i zapraszam częściej.
      Pozdrawiam Kituone

      Usuń