- Idziesz pojeździć ?
– zapytał nieoczekiwanie.
- Właściwie to… tak.
– odparła, nie wiedząc dlaczego lekko się czerwieni.
- Dobra, to chodźmy
przyszykować konie. – odparł z uśmiechem, a Lizz zaparło dech w piersiach. „ Zachowujesz
się jak idiotka. Przestań ! „ zganiła się w myśli, wstając z krzesła i idąc za
Matt-em do stajni.
- Który to Twój ? –
zagadnął ją, zaciekawiony.
- Ja… nie mam konia.
Przychodzę tutaj pomagać w zamian za jazdę. – odparła nieśmiało.
- Oh… szczęściara !
Możesz sobie wybrać którego chcesz. – odpowiedział uśmiechając się
dobrodusznie.
- Tak, to prawda. –
odparła, i pomyślała że nigdy nie patrzyła na to w taki sposób. Zawsze chciała
mieć swojego wierzchowca, ale chłopak miał rację, miała duży wybór. Zastanawiała
się też czy jego uśmiech faktycznie jest szczery i czy naprawdę jest taki miły,
czy tylko stwarza pozory. Po przejściach z Dann-em, Lizz nie spodziewała się
spotkać kogoś tak uroczego, a do tego tak przystojnego.
- Dobrze, w takim
razie pokażę Ci moją Wenus. – odparł, kierując się do boksu konia, który był
tutaj nowy. Matt założył kantar i przypiął uwiąz, po czym wyprowadził konia ze
stajni. Przywiązał go do słupka, żeby zwierzę nie uciekło. Lizz uważnie
przyjrzała się klaczy. Wenus nie była wysokim wierzchowcem, jednak miała
niesamowitą siwą maść. Kiedy zajrzało się w jej oczy, widać było spokój i
zaufanie do człowieka, widać że Matt dobrze się nią zajmował.
- Śliczna. – odparła
zachwycona Lizz, a chłopak wyszczerzył zęby w uśmiechu. Był dumny ze jest posiadaczem,
tak niesamowitego wierzchowca.
- Jak wybierzemy się
na przejażdżkę, to dopiero zobaczysz jaka jest niesamowita. Nie ma sobie
równych w wyścigach, zawsze jest najszybsza. – odparł uśmiechając się lekko,
widocznie wspomnienie o tym sprawiało mu przyjemność.
- W takim razie, ja
przedstawię Ci Hebana. Będą dobrze do siebie pasować. – odparła i szybkim
krokiem oddaliła się do boksu. Tak samo jak Matt, dziewczyna założyła
zwierzęciu kantar, przypięła uwiąz i wyprowadziła go przed stajnię. Przywiązała
wałacha, tuż obok klaczy, żeby mogli się lepiej poznać.
- Oh… kare konie są
niesamowite ! – powiedział Matt, zbliżając się do Heban-a, aby go pogłaskać.
Kiedy do niego podchodził, zwierzę stało się nie spokojne. Koń zaczął
przestępować z nogi na nogę, co zdarzało mu się tylko wtedy kiedy czymś się
denerwował. Matt zauważył zachowanie wierzchowca i przystanął, bacznie mu się
przyglądając, po czym zrezygnował z głaskania i podszedł do swojego konia.
- Dobrze, to może
zajmijmy się już nimi, bo robią się nie spokojne. – powiedział ignorując dziwne
zachowanie konia, patrząc przyjaźnie na dziewczynę.
- Zdecydowanie tak powinniśmy
zrobić. – odparła, idąc po sprzęt do siodlarni. Szybko uwinęli się z
czyszczeniem i siodłaniem koni, po czym wsiedli i wyruszyli na przejażdżkę do
lasu.
- Jedź pierwsza, ja
jeszcze nie znam tej okolicy. – odparł Matt, a Lizz przyspieszyła tempa, aby
wyprzedzić chłopaka i jechać przed nim.
To
była najlepsza przejażdżka w jej życiu, ponieważ nigdy nie miała partnera do jazdy. Pomimo że
dziewczyna szła przed Matt-em i nie mogła go widzieć, wiedziała że on podąża za
nią, co sprawiało że czuła się bezpiecznie. Galopowali po otwartej przestrzeni, ścigając
się i śmiejąc. Wenus faktycznie była bardzo szybka i zwinna, jednak Heban,
dzielnie dotrzymywał jej kroku. Kiedy zwolnili, żeby dać koniom odpocząć,
rozmawiali jak starzy znajomi, którzy dopiero co spotkali się po latach, mieli
sobie tyle do powiedzenia. Lizz bardzo polubiła chłopaka i cieszyła się że
zawitał tak nie spodziewanie do stajni w której pracuje od lat. Mimo tego że
podczas tego miłego spotkania od czasu do czasu przypominała sobie o swojej
notatce na blogu i chłopaku, który podpisał się takim samym imieniem jak chłopak,
którego właśnie spotkała, ani słowem nie wspomniała o swoich rozterkach, nie
chciała psuć sobie wspaniałej zabawy. Miała tylko nadzieję że nie długo znów
się zobaczą.
U mnie w opowiadaniu też jest Matt :D Rozdział jest świetny i miło mi się czytało.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
somerholic.blog.pl
Bardzo fajne:) Jestem niezmiernie ciekaw, czy Matt okaże się tym "złym" :p
OdpowiedzUsuń