środa, 13 listopada 2013

Zbieg okoliczności, czyli drugie imię Lizz

Ten dzień minął jej bardzo szybko i zanim się zorientowała wybił czas powrotu do domu. Rozstając się z Matt-em, nie wspomniała mu o tym że chciałaby zobaczyć go jeszcze raz, ponieważ za bardzo się wstydziła. W drodze do domu zapomniała nawet o tym że spotka dzisiaj znów Dann-a, miała zbyt dobry humor aby się tym przejmować. Kiedy wróciła szybko pobiegła do swojego pokoju, żeby z nikim nie rozmawiać. Włączyła komputer i sprawdziła wiadomości oraz swojego bloga. W jej skrzynce odbiorczej widniała jedna nieprzeczytana wiadomość. Lizz pomyślała że to z pewnością reklama, ale otworzyła ją, a jej treść była następująca:
„Cześć Lizz, dziękuję za wspólnie spędzony czas. Mam nadzieję że jeszcze kiedyś się zobaczymy. Pozdrawiam Matt.
P.S Twój adres e-mail, znalazłem na Twoim blogu.”
            Dziewczyna oniemiała. Z jednej strony bardzo się cieszyła że chłopak do niej napisał i że podobał mu się dzisiejszy dzień. Z drugiej jednak wydawało jej się dziwne,  bo wiedział że blog należał do niej. Przez chwilę patrzyła na wiadomość od chłopaka i miała mieszane uczucia, jednak po chwili napisała szybko:
            „ Cześć, mi również podobał się dzisiejszy dzień. Ciekawi mnie tylko skąd wiesz że blog jest mój ?
Pozdrawiam Lizz.”
Przez dłuższą chwilę czekała na odpowiedź, aż w końcu przyszła nowa wiadomość od chłopaka.
„ Nie było trudno zgadnąć. W naszym miasteczku jest mało dziewczyn o imieniu Lizz. W blogu napisałaś sporo o sobie i kiedy Cię zobaczyłem, od razu wiedziałem że to Ty.
Pozdrawiam Matt
P.S życzę wspaniałej reszty dnia.”

Dziewczyna czytała wiadomość parę razy, aby jej przekaz w pełni do niej dotarł. Wiedziała że jej miasteczko jest bardzo małe i nie ma tutaj dziewczyny o tym samym imieniu, jednak z drugiej strony nie widziała tutaj nigdy Matt-a. „ Może dopiero co się wprowadził” pomyślała Lizz, siedząc i wgapiając się w monitor komputera. Postanowiła że nie odpisze na tę wiadomość, z resztą nawet gdyby chciała, to zwyczajnie nie wiedziała co. Siedziała jeszcze tak przez chwilę, myśląc nad całą sytuacją, po czym wyłączyła komputer i zaczęła czytać książkę. Czas jak zwykle minął niesamowicie szybko i kiedy dziewczyna spojrzała za okno było już ciemno. Spojrzała na godzinę, a zegarek pokazywał że właśnie wybiła 22:00. Lizz skończyła czytać i odłożyła książkę na biurko, po czym oddała się swojemu wieczornemu rytuałowi.  Wpatrując się w księżyc zadawała pytania dziadkowi odnośnie dzisiejszego spotkania. Zastanawiała się nad zachowaniem Matt-a, dziwiły ją te zbiegi okoliczności. Najpierw pisał na jej blogu, po czym się spotkali, do tego jeszcze był dla niej bardzo miły. Po godzinnym rozmyślaniu doszła do wniosku, że raczej nie powinna się tym przejmować. Widocznie jest taki z natury, co powinno ją raczej cieszyć, niż martwić.  Z tą właśnie myślą Lizz położyła się do łóżka, po czym błyskawicznie zasnęła. Tym razem śniła o tym co może przynieść jej kolejny dzień.

4 komentarze:

  1. Widzę, że przecinki zastrajkowały przeciwko niskim płacom i wyemigrowały do Szwecji ;) Pomimo ich braku, ten wpis, choć krótki, jest naprawdę dobry. Coraz bardziej ciekawi mnie to, kim tak naprawdę jest Matt i po czyjej stronie gra. Mam nadzieję, że odkryję to zanim odgryzę sobie palce z nerwów ;)

    Pozdrawiam,

    Wicca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam po dłuuuuugiej przerwie :D

      Szczerze mówiąc nie miałam weny, a teraz doszedł jeszcze brak czasu na pisanie :P Więc średnio to idzie ;)

      Usuń
    2. No, nie aż taka długa ta moja przerwa ;) Wróciłam z głuszy, powróciłam na łono internetu :D

      Usuń
  2. Nie jestem zbytnio obeznana w fabule, więc skomentuję jeden post. Fanie piszesz, tylko przecinki i justowanie tekstu by się przydało. Kim jest Matt? Tego nie wiem, i chyba sama się nie domyślę. Czekam na kolejny post, będę zaglądać dość często.

    Zapraszam również do siebie; skrawek-nadziei.blogspot.com

    Pozdrawiam, Kath.~

    OdpowiedzUsuń